Archive for lutego 2013

Lombok

Nadeszła zima, pora roku która niestety zawsze negatywnie wpływa na mój nastrój. I chociaż jak na luty, to w Chicago pogoda jest niezła, to słoneczną nie można jej nazwać...

Zimno, plucha, człowiek nie może wyjść na dwór bez tego uczucia szczypiącego mrozu na policzkach . Tak, zima znowu uprzejmie mi przypomina,że nie najlepiej się tolerujemy i że powinnam się gdzieś wynieść, gdzieś gdzie jej nie ma. Pamiętam już, aż za dobrze co było motywacją napędzająca, gdy pakowałam swoje manatki by przenieść się na drugi kraniec półkuli. Tęsknota za słońcem popchnęła mnie do przeglądania zdjęć ;)



Zdjęcia zrobiona na wyspie sąsiadującej z Bali - Lombok, która według mnie jest naprawdę niedoceniana. Była równie piękna jak Bali,a jednocześnie nie przepełniona turystami. Ach gdybym tak tylko mogła cofnąć czas i znowu znaleźć się tam choć na chwilę... 



Dzieci Lomboku. Gdy tylko nas zobaczyły, od razu zaczęły hasać po drzewach obok których leżałysmy. A gdy wyciągnęłam aparat, cóż myślałam,że dziewczyny mnie zabiją, bo wtedy dopiero zaczęło się prawdziwe przedstawienie ;) 



mali modele, haha ;)

Posted in , , | 4 Comments

Nieulotne - Recenzja

Najnowszy film Jacka Borcucha - "Nieulotne"  swoją światową premierę miał na tegorocznym Festiwalu Filmowym Sundance. To kolejny po „Wszystko co Kocham” film Borcucha który zwrócił uwagę selekcjonerów jednego z najważniejszych festiwali filmu niezależnego. Ależ ja byłam dumna idąc na tą projekcję, że polski film zakwalifikował się do konkursu! Niestety byłam nie tylko dumna ale i śpiąca. Była godzina 21:45. A droga na festiwal była długa, tego samego dnia przyleciałam do Salt Lake City i ponieważ na lotnisku musiałam być o 5 rano, to wiadomo, przed wylotem iść spać się już nie opłacało. Tak więc dla mnie ten dzień trwał już jakieś 36 godzin. 


„Tylko żeby nie zasnąć” (zaklinałam samą siebie). Było to realne niebezpieczeństwo bo na poprzednim filmie "Look of Love" trochę mi się już oczy kleiły,mimo, że sam film zdecydowanie do usypiających nie należał. Nagość, cekiny, ekscentryczna muzyka bombardowała z ekranu, była to w końcu historia Paula'a Raymond'a - założyciela odnoszącego wielki sukces teatru i klubu ze striptizem w Wielkiej Brytanii. Na szczęście dobre kino się zawsze obroni. Senność minęła, a na "Nieulotne" oka nie zmrużyłam ani na chwilę. Zresztą trzeba było patrzeć,bo ujęcia były piękne!

                                                                                                                                       fot. Michał Englert

Nieulotne to historia miłości między dwójką studentów. Miłości? Właściwie to raczej historia tego jak sobie radzić, gdy życie stawia nas w sytuacjach tak ciężkich i niespodziewanych, że nigdy nie bylibyśmy w stanie sobie nas w nich wyobrazić. Sytuacji, które rozgrywają się tylko w filmach. No właśnie, a co gdyby ten film, okazał się czyimś życiem? Karina (Magdalena Berus, Bejbi Blues) i Michał (Jakub Gierszał, Sala Samobójców; Yuma) poznają się w Hiszpanii. Słoneczne, beztroskie otoczenie, idealne do rozkwitu uczucia między dwojgiem młodych ludzi, jednym słowem sielanka, aż do momentu który zmienia wszystko…


I nawet wtedy gdy zostają przyparci do muru, gdy ich świat wywraca się do góry nogami, codzienne sytuacje nie dają taryfy ulgowej. Trzeba wstać, trzeba napisać pracę na studiach i zaliczyć egzamin, rozegrać ze swoją drużyną mecz siatkówki. Bo jaki jest wybór? Można się albo w takiej sytuacji w sobie zapaść, zabić albo można żyć dalej. A jeśli mamy jedno życie, to należałoby o nie zawalczyć. 


fot. Michał Englert

Magda Berus zrobiła na mnie jeszcze lepsze wrażenie niż w Bejbi Blues. Jej gra jest naturalna, lekka, prawdziwa. Czułam jej emocje, po prostu jej wierzyłam. Może dlatego, że jednak łatwiej było mi się utożsamić z bohaterką „Nieulotne” niż z Natalią z Bejbi Blues. Karina jest dziewczyną raczej mocno stąpającą po ziemi, dobrą studentką, bezwolnie wepchnięta w sytuację z którą nie jeden młody, wciąż pełen ideałów człowiek, by sobie nie poradził. Ideały? Wyobrażenia? To wszystko spada na dalszy plan. To nie "Efekt Motyla". Bohaterowie nie mogą cofnąć się w czasie by odwrócić tą jedną, decydującą o wszystkim sekundę. No właśnie, Nieulotne to film o chwili. O chwili, która jest w stanie zmienić wszystko. Nie z naszej winy. Nie z winy głównego bohatera. Bo momentu który ma wpłynąć na całe jego życie, nie można nazwać nawet decyzją, to raczej impuls, instynkt, zbieg okoliczności, a jego wypadkowa, cóż, z tym ciężarem później będzie sobie musiał radzić...





W roli drugoplanowej możemy również zobaczyć Juan'a Jose Ballesta, znanego z filmów takich jak:  
"4 piętro" czy "Złodzieje". 


Jak już wspominałam wczesniej, film zasługuje na uwagę ze względu na piękne ujęcia. Brawa należą się operatorowi - Michałowi Englertowi który dostał nagrodę w Sundance za najlepsze zdjęcia :)! Chyba więc warto zobaczyć rodzimy film który zyskał aprobatę nawet za oceanem. "Nieulotne" od dzisiaj w kinach! 

Posted in , , , , | 3 Comments