Dzisiejsze śniadanie świąteczne:
Wczoraj w ostatniej chwili razem z Pauliną postanowiłyśmy urządzić Wigilię. Za punkt honoru przyjęłyśmy zdobycie 12 potraw, na szczęście udało nam się je zgromadzić bez akcji lepienia pierogów ( nad czym poważnie się zastanawiałyśmy). Kupiłyśmy nawet lampki (bo mimo,że Indonezyjczycy nie obchodzą świąt to komercjalizacja dotarła i tutaj, w sklepach są choinki, ozdoby świąteczne, a w głośnikach rozbrzmiewają kolędy). Przy okazji możecie zobaczyć jak sobie teraz mieszkam.
Na stole zagościł oczywiście ryż z warzywami - bo jakżeby inaczej, smażone noodle ( Mie goreng) , Martabak – czyli coś w rodzaju placka/naleśnika na ostro z warzywami, indonezyjski naleśnik na słodko z czekoladą i bananami, egzotyczne owoce, banany w cieście, kulki sezamowe, różne ciasteczka w tym jedne z Hong Kongu (prezent od naszej pierwszej couchsurferki, którą gościłyśmy przez ostatnie dwa dni :))
Rambutany i manggis
I jeszcze raz życzę Wam wszystkim :
wow! niesamowite jedzenie!!!
heh, dzięki :) Moja pierwsza samodzielnie (wraz z Pauliną) przyszykowana Wigilia ;]